Realne płace idą w górę, a zatrudnienie pozostaje na granicy spowolnienia

Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w sierpniu o 11,9% r/r wobec wzrostu o 10,4% r/r w lipcu. To wynik zgodny z oczekiwaniami konsensusu (11,9%) i naszą prognozą (11,8%). Na pierwszy rzut oka dla Czytelnika zaskoczeniem może wydać się przyspieszenie dynamiki płac w sierpniu. Nie jest to efekt masowych podwyżek czy też odwrócenia się trendu spadkowego z ostatnich miesięcy. Powodem tak dynamicznego podskoczenia tempa wzrostu płac są czynniki statystyczne.
Z jednej strony mamy do czynienia z efektem niskiej bazy z sierpnia ubiegłego roku, kiedy to miesięczna dynamika płac była wyjątkowo niska. To rezultat premii w górnictwie, leśnictwie i energetyce w lipcu 2022. Ten efekt pociągnął dzisiejszy odczyt w górę. Z drugiej strony jednak, miesięczne tempo wzrostu płac w lipcu zostało lekko podbite przez premie w górnictwie, lecz nie tak hojne jak przed rokiem. To z kolei tworzy wysoką bazę na dynamice miesięcznej w sierpniu, W rezultacie sierpniowy odczyt dla dynamiki m/m okazał się wyraźnie niższy niż wynika z wzorca sezonowego.
Dzisiejsze dane z pewnością ucieszą krajowego konsumenta. Dynamika wynagrodzeń realnych (a więc płace nominalne pomniejszone o inflację) powędrowała mocno w górę i wyniosła w sierpniu 1,8% r/r po jednorazowym spadku o 0,4% miesiąc wcześniej. Naszym zdaniem to początek długotrwałego trendu. Tempo wzrostu płac obniża się wyraźnie wolniej niż inflacja. To spowoduje, że w najbliższych kwartałach siła nabywcza konsumenta będzie się stopniowo zwiększać. Ten czynnik będzie coraz silniejszym wsparciem dla nastrojów konsumenckich, a w konsekwencji również odbudowy wzrostu gospodarczego.

Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw utrzymało się w sierpniu na niezmienionym poziomie w ujęciu r/r wobec wzrostu o 0,1% w lipcu. Jest to wynik spójny z naszą prognozą, lecz lekko gorszy od konsensusu (0,1%). Według GUS liczba etatów spadła o 12 tys. w ujęciu miesięcznym. To wynik nieco gorszy niż w analogicznym miesiącu ubiegłych lat. W maju i czerwcu obserwowaliśmy zjawisko chomikowania pracy – pracodawcy zmniejszali wymiar etatów, lecz nie redukowali liczby zatrudnionych w istotnym stopniu. Z kolei w lipcu widzieliśmy wzrost liczby etatów, a spadek liczby zatrudnionych. To może być sygnał, że przedsiębiorcy nie mogą sobie pozwolić na dalsze chomikowanie i muszą zwalniać pracowników, by ciąć koszty. Na razie trudno powiedzieć, czy jest to początek trwałego trendu czy tylko jednorazowe zjawisko. Dopiero po publikacji Biuletynu Statystycznego w najbliższy poniedziałek będziemy mogli powiedzieć, czy sierpień również przyniósł zwolnienia, a nie jedynie cięcia etatów. Jednak sądząc po bardzo silnym spadku liczby etatów, zaryzykujemy tezę, że te zwolnienia faktycznie miały miejsce. Obserwujemy więc powolne osłabienie koniunktury na polskim rynku pracy. Na razie zbyt słabe, by w zauważalnym stopniu zwiększyć bezrobocie, ale wystarczające, by stłumić tempo wzrostu płac. Spadek presji płacowej to główny powód, dla którego sądzimy, że inflacja w przyszłym roku będzie kontynuować spadkowy trend.

Źródło: Bank Pekao SA
20.09.2023
Tagi: gospodarka,płace, zatrudnienie