Solidne wyniki amerykańskiej gospodarki w II kwartale

Wg wstępnych danych gospodarka USA urosła w II kwartale b.r. o 2,4% kw/kw (ujęcie zanualizowane). Jest to wynik nieco lepszy od konsensusu rynkowego, za to idealnie zgodny z nowcastem Fed z Atlanty. Kilka obserwacji:
Po pierwsze, wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych ustabilizował się w okolicy 2-2,5%, czyli generalnie tam, gdzie miażdżąca większość szacunków plasuje jej potencjał. Jest to też typowe tempo wzrostu z poprzedniej dekady.
Po drugie, struktura wzrostu w II kwartale była dobra – za 2,1 pkt. proc. z 2,4% odpowiadała konsumpcja prywatna (głównie usługi) i inwestycje inne niż mieszkaniowe. Pomimo tąpnięcia w zapasach kwartał wcześniej, w II kwartale ta kategoria nie dołożyła do wzrostu niemal nic, podobnie jak niemniej wahliwy eksport netto.
Po trzecie, trzeba pamiętać o podatności wstępnych danych na rewizje. Tworząc pierwszy szacunek PKB, BEA dysponuje tylko ograniczonym zestawem danych. Uwzględnianie kolejnych może zmienić obraz gospodarki i dotyczy to zarówno standardowych jak i benchmarkowych rewizji. W przeszłości wstępne i ostateczne dane, w tym w punktach zwrotnych, różniło kilka pkt. proc. Rewizje nie zmieniają jednak trendów i nie są w stanie zamienić wzrostu PKB o 2,4% w analogiczny spadek.
Po czwarte, III kwartał nie zapowiada się na razie źle. Bardzo wstępnie można spodziewać się przyspieszenia w konsumpcji (zwłaszcza w usługach, np. turystycznych i transportowych) oraz w inwestycjach mieszkaniowych (efekt większej aktywności deweloperów).
Będziemy z czytelnikami całkiem szczerzy: siła amerykańskiej gospodarki nie przestaje zaskakiwać, zwłaszcza w porównaniu do innych gospodarek rozwiniętych i zmusza do ponownego rozważenia scenariuszy. Nie sądzimy, aby gospodarka amerykańska była w stanie trwale przyspieszyć w tych warunkach, i uważamy że polityka pieniężna ma realne efekty. Tym niemniej, dane są takie, jakie każdy obserwator widzi. Możemy pospekulować, że część odporności amerykańskiej gospodarki wynika z mniejszej skali negatywnego szoku podażowego w poprzednich latach (USA jest eksporterem netto energii) i z jego wygasania, a także z większego zasobu oszczędności gospodarstw domowych wygenerowanego polityką fiskalną w latach 2020-21 (tu USA się wyróżniało).

W najbliższym czasie – podobnie jak Fed – jesteśmy skazani na obserwację amerykańskiej gospodarki. Najważniejsze kwestie, nad którymi warto się pochylić, to oczywiście: reakcja konsumpcji prywatnej na odbicie plac realnych, trwałość wzrostów inwestycji (czy to mieszkaniowych, czy pozostałych) oraz negatywne konsekwencje słabości światowej koniunktury dla amerykańskiego eksportu.
Źródło: Bank Pekao SA
30.07.2023
Tagi: amerykańska gospodarka