Polskiego przemysłu portret podwójny

Dwa tygodnie temu przedstawiliśmy listę najważniejszych obecnie – naszym zdaniem – zagadek makroekonomicznych. Postanowiliśmy dziś wziąć na warsztat jedną z nich – rozdźwięk między dwoma różnymi miarami aktywności w polskim przemyśle.

Zagadka
W porównaniu do 4kw 2022, produkcja sprzedana przetwórstwa przemysłowego wzrosła o 21% w 1kw 2023, ale jego wartość dodana w spadła jedynie o niespełna 3% r/r - wynika z kwartalnych rachunków narodowych. Tym dwóm miarom aktywności zdarzało się w przeszłości rozjeżdżać, ale tak duża różnica jest bezprecedensowa.
Co się zatem stało? Na początek musimy sięgnąć do podstaw. Wartość dodana to to, co zostanie z wartości produkcji po odliczeniu zużycia pośredniego. Alternatywnie to suma wynagrodzeń czynników produkcji (płac i zysków firm). Dla ekonomistów wartość dodana jest ciekawszą kategorią niż produkcja, bo PKB jest sumą wartości dodanej w gospodarce. Produkcja (globalna) jest zaś co najwyżej jej korelatem – użytecznym, bo publikowanym co miesiąc. Dlaczego obydwie miary aktywności miałyby się „rozjeżdżać”?
Na bardzo uproszczonym przykładzie: jeśli materiały zdrożały bardziej niż dobra wytwarzane przez firmę, to wytwarzana przez nią nominalna wartość dodana spadnie w stosunku do produkcji. Przejście na wielkości realne jest nieco trudniejsze (bo urealnienie koryguje ją właśnie o ceny względne), spróbujmy zatem pokusić się o konkretny przykład.
Huta do wytworzenia 1 mln ton stali wartej 1 mld zł (wartość netto, bez VAT!) potrzebuje rudy żelaza, koksu, złomu, innych metali oraz energii elektrycznej wartych 800 mln zł. Nominalna wartość dodana to zatem 200 mln zł. Jeżeli stal zdrożała tak, że produkcja to teraz 1,1 mld zł, ale materiały zdrożały do 1 mld zł, to nominalna wartość dodana spadła do 100 mln zł. Huta dalej produkuje jednak 1 mln ton stali z tych samych materiałów, więc realna wartość dodana się nie zmieniła.
Rozjazd realnej wartości dodanej i realnej produkcji datuje się od II kwartału 2020 r. Rozjazd nominalnej wartości dodanej i produkcji – dopiero od 2022 r. Przejście na poziom gałęzi wprowadza tutaj dodatkową komplikację w postaci miksu produktów i materiałów, ale zasada jest ta sama.
Poszlaki
Oprócz tego, że mamy do czynienia z fenomenem postpandemicznym, to na taką skalę występuje on jedynie w Polsce. Powtórzyliśmy wspomniane na wstępie porównanie dla innych krajów. Okazuje się, że występowanie rozbieżności pomiędzy zmianą produkcji i wartości dodanej w przetwórstwie nie jest w Europie niczym dziwnym i niespotykanym. Ale jej skala, z jaką mamy do czynienia w Polsce już tak.

Rozbieżność tylko częściowo wyjaśniają zmiany struktury sektorowej produkcji w ostatnich latach. Odbicie po pandemii było napędzane przez branże o relatywnie niskiej wartości dodanej, takie jak produkcja żywności czy mebli. Jednocześnie, niektóre z branż o wysokiej wartości dodanej (produkcja pozostałego sprzętu transportowego, produkcja wyrobów z niemetalicznych surowców mineralnych, czyli np. szkła i cementu) zostały z tyłu. Na poziomie sekcji PKD/NACE relacja między wartością dodaną a wzrostem produkcji jest jednak słaba.
Zejście na głębszy poziom byłoby pożądane, niestety jednak nie dysponujemy danymi o produkcji przemysłowej wg branż na dużym poziomie szczegółowości (trzy- lub czterocyfrowe kody PKD). Skądinąd wiemy jednak, że zróżnicowanie wartości dodanej wewnątrz dwucyfrowych sekcji PKD jest większe niż pomiędzy nimi! Jest zatem zupełnie możliwe, że spadła wartość dodana niektórych sekcji PKD.
Podamy dość ilustratywny przykład: produkcja baterii (nowego hitu eksportowego Polski) to część sekcji Produkcja sprzętu elektrycznego (C27). Wg danych za 2019 wartość dodana stanowiła zaledwie 2% produkcji tej branży - to najniższy odsetek w całym przetwórstwie. Sceptycyzm co do tej liczby (kwestie podatkowe?) jest jak najbardziej uzasadniony, ale produkcja baterii w całej Europie charakteryzuje się niską wartością dodaną (nawet jeśli nie aż tak niską).

Rozwiązanie z niedosytem
Czemu zatem wartość dodana polskiego przemysłu stoi, mimo że jego produkcja rośnie? Widzimy trzy powody:
1. Zmiana struktury sektorowej przetwórstwa (przesunięcie produkcji i jej czynników w stronę branż o niskiej wartości dodanej, w tym np. baterii).
2. Zmiana cen względnych produktów końcowych i materiałów. Teoretycznie, realna wartość dodana nie powinna być przez to dotknięta. W praktyce jednak ceny względne mogły zmienić się na tyle, że wpłynęło to na opłacalność produkcji niektórych wyrobów i miks produktów.
3. Reshoring i dywersyfikacja źródeł dostaw (na podstawie anegdot podamy przykład prostych produktów z tworzyw sztucznych) w zakresie, w jakim podnosiła średnie koszty produkcji i tym samym obniżyła efektywność, mogły zmniejszyć wartość dodaną relatywnie do produkcji.
Na koniec – dlaczego się tym przejmować? Jedna z nietracących na popularności tez / rekomendacji dotyczących polskiej gospodarki mówi o przesuwaniu się w górę w łańcuchach wartości dodanej jako o warunku dalszego nadganiania luki rozwojowej. Jeżeli wartość dodana w przemyśle (w którym szybko i pod wpływem presji rynkowej następuje dyfuzja technologii) nie rośnie, pojawia się problem.
Źródło: Bank Pekao SA
14.06.2023
Tagi: gospodarka, przemysł