Pierwsze pozytywne sygnały w konsumpcji prywatnej

Sprzedaż detaliczna obniżyła się w kwietniu o 7,3% r/r, powtarzając fatalny wynik z marca. Nasza prognoza była wprawdzie minimalnie bardziej pesymistyczna, ale zapiszemy ją jako generalnie trafioną. Jakie wnioski płyną ze szczegółowych danych o sprzedaży?
Po pierwsze, w kwietniu ujawniła się dychotomia między dobrami trwałymi oraz nietrwałymi i pół-trwałymi. Te pierwsze (za wyjątkiem samochodów) przyspieszyły w stosunku do marca i zaskoczyły pozytywnie względem naszych założeń. Jeśli to reakcja na poprawę sentymentu konsumentów, to jest ona bardzo skromna. Te drugie (żywność, farmaceutyki oraz odzież i obuwie) – odwrotnie. Bardzo kuszącym nam się wydaje wiązanie tego z uchodźcami. Sprzedaż w tych kategoriach była podbita przez ich napływ, teraz powinniśmy wprawdzie widzieć efekty wysokiej bazy, ale kwietniowe dynamiki były tu na tyle niskie (wyjątek: odzież i obuwie), że można zastanawiać się, czy nie dochodzi do odpływów (powrotów). To bardzo luźna spekulacja.
Po drugie, o ile II kwartał zaczął się źle dla produkcji przemysłowej, o tyle dla sprzedaży całkiem znośnie. Sprzedaż wzrosła w ujęciu odsezonowanym o 1,1% m/m – wystarczyło, by zniwelować spadki z marca, do wygrzebania agregatu z cyklicznego dołka jest jeszcze daleka droga.
Marzec i kwiecień najprawdopodobniej wyznaczyły najniższy punkt na dynamice r/r realnej sprzedaży detalicznej, ale w najbliższych dwóch miesiącach o przyspieszeniu sprzedaży będą decydować w pierwszej kolejności efekty statystyczne. Wyglądamy już jednak II połowy roku, kiedy odczuwalne powinny być skutki poprawy płac realnych (dynamika r/r wydźwignie się powyżej zera). Najgorsze w konsumpcji za nami.
Publikowane równolegle dane z sektora budowlanego również nie zaskoczyły, a powrót dynamiki na dodatnie terytorium skrywa stabilizację po odsezonowaniu. Poziom produkcji jest zatem poniżej zimowej anormalnej górki. Nie wyciągamy z w/w danych daleko idących wniosków co do krótko-okresowych perspektyw inwestycji. Ich głównym silnikiem pozostają inwestycje w maszyny i urządzenia (aczkolwiek dane za I kwartał mogą jeszcze nas tu rozczarować). Nieźle wygląda też budownictwo inne niż mieszkaniowe. Na temat tego ostatniego dysponujemy świeżymi danymi i możemy podtrzymać opinię sprzed miesiąca, że ożywienie po stronie popytu (kredyty, sprzedaż) nie ożywiło jeszcze podaży.


Źródło: Bank Pekao SA
24.05.2023
Tagi: gospodarka, konsumpcja, handel, GUS