Koniec kuloodporności polskiego przemysłu

Prognoza pogłębienia spadków produkcji przemysłowej nie była kontrowersyjna – konsensus zakładał spadek dynamiki z 2,6 do 3,2% r/r, my do 3,8% r/r. Faktyczny wynik zaskoczył nawet największych pesymistów, bo produkcja spadła o 6,4% r/r, w tym przetwórstwo o 5,6% r/r. Wynik całego przemysłu byłby jeszcze o kilka dziesiątych pkt. proc. gorszy, gdyby poprawa wyniku produkcji energii (z -23,2 do -14,3% r/r).
Kwietniowe dane skłaniają nas do kilku obserwacji…
- Nie ma już dysonansu między miękkimi i twardymi danymi z polskiego przemysłu – innymi słowy, bieżąca dynamika produkcji przemysłowej jest niemal dokładnie w punkcie, w którym jej byśmy się spodziewali patrząc na deklaracje ankietowe firm.
- Przemysł wraca do wieloletniego trendu, przynajmniej jeśli chodzi o poziom produkcji, a samo przetwórstwo najprawdopodobniej już to zrobiło. Tego samego nie można powiedzieć o wartości dodanej w przemyśle – ta w ostatnich latach kształtowała się poniżej wieloletnich trendów.
- Produkcja spadła w większości branż, typowe było też pogłębianie spadków lub ostre hamowanie z dwucyfrowych dynamik (casus motoryzacji i nastawionego na eksport przemysłu maszynowego).
- Pierwszy kwartał skończył się słabo a drugi zaczyna się bardzo słabym kwietniem. Poprzeczka do tego, żeby przemysł zakończył go na plusie w ujęciu kw/kw jest zawieszona bardzo wysoko.

… oraz do identyfikacji kilku przyczyn tego stanu rzeczy.
- utrzymująca się słabość branż energochłonnych (chemicznej, metalowej, papierniczej) pomimo spadku rynkowych cen energii;
- tąpnięcie popytu zewnętrznego – widzieliśmy je w miękkich i twardych danych z Europy, a w dzisiejszej publikacji dobrze uwidaczniają je niskie (lub mocno hamujące) dynamiki branż typowo wiązanych z eksportem;
- brak jakichkolwiek oznak odbudowy popytu krajowego – zarówno branże powiązane z budownictwem (w tym mieszkaniowym), jak te stricte konsumenckie (produkcja żywności i napojów) nie miały w kwietniu jasnych punktów; być może w grę wchodzą efekty bazy związane z wybuchem wojny i skokowym wzrostem popytu na żywność, ale efekt jest ten sam.
Od pewnego czasu argumentowaliśmy, że najniższą dynamikę PKB w ujęciu rocznym zobaczymy w I kwartale. Lepszy od pierwotnych założeń wynik I kwartału nie zmienił tego przekonania. Tym niemniej, w danych miesięcznych punkt zwrotny widzieliśmy na przełomie I i II kwartału. Utrzymująca się słabość przemysłu sugeruje, że nie pomyliśmy się co do timingu, ale nie doceniliśmy głębokości koniunkturalnego dołka (przynajmniej w tym sektorze). Kwietniowa produkcja przemysłowa jest też pierwszym ostrzeżeniem przeciwko zbyt pochopnemu podwyższaniu całorocznych prognoz PKB w reakcji na dane z I kwartału. My tutaj trzymamy się dynamiki 0,9%,
Źródło: Bank Pekao SA
22.05.2023
Tagi: gospodarka, przemysł, GUS