Limit zadłużenia i słabe dane gospodarcze

Bieżący tydzień przynosi nam znaczną dawkę danych gospodarczy ze świata. Na uwagę zasługują na pewno te dane o sprzedaży detalicznej w USA, która pomimo wzrostu w kwietniu o 0,4% m/m była słabsza od oczekiwanej (0,8% m/m). Informacje na temat chińskiej gospodarki także nie wyglądają zbyt dobrze.
Produkcja przemysłowa wzrosła tylko o 5,6% r/r wobec oczekiwanych 10,9%, sprzedaż detaliczna wzrosła o 18,4%, a oczekiwano 21%, natomiast inwestycje w aglomeracjach wrosły o 5,5% w odniesieniu do oczekiwanych 4,7%.
Warto nadmienić także, że odczyt nastrojów inwestorów w Niemczech za maj także okazał się gorszy, niż się spodziewano (-10,7 w porównaniu do -5,3). Dane z jednej z najsilniejszych gospodarek światowych nie napawają zatem optymizmem.

W dalszym ciągu niepodjęta została decyzja wobec podwyższenia limitu zadłużenia w USA. Trudno spodziewać się jednak scenariusza, w którym zawarta zostaje inna decyzja niż ta umożliwiająca dalsze finansowanie państwa długiem. Konsekwencje ewentualnego bankructwa mocarstwa emitującego walutę rezerwową byłyby druzgocące dla całego świata. Warte odnotowania są rekordowe wartości amerykańskich Credit Default Swapów (CDS). Część inwestorów zdaje się widzieć zatem możliwość bankructwa. Z drugiej strony nie widzimy zbyt dużych zmian na rynkach akcji, co sugerowałoby spokojne podejście do całej sytuacji przez inną część inwestujących.
Od początku tygodnia Nasdaq Composite rośnie o 0,48%, a S&P 500 spada o -0,36%. Nie są to zatem zmiany rynkowe, które sugerowałyby niepokój inwestorów co do niewypłacalności jednego ze światowych mocarstw. Inwestorom nie zdają się przeszkadzać także zapewnienia bankierów co do potrzeby dalszej walki z inflacją, nawet jeśli miałoby to oznaczać ewentualną recesję. W taką retorykę wpisać można m.in. wypowiedź Raphaela Bostica (szefa Fed z Atlanty), który sugeruje, że stopy procentowe nie powinny być obniżane przynajmniej do końca 2023 roku, nawet jeśli taka decyzja miałaby wywołać recesję.
W obliczu walki z inflacją warto pamiętać, że celem Rezerwy Federalnej jest nie tylko jej ogólny spadek, ale powrót do poziomu 2%. Cel ten ma zostać jednak osiągnięty w średnim okresie, co daje pewne pole manewru. Drugim mandatem FOMC jest zapewnienie pełnego zatrudnienia, czyli pośrednio dbania o gospodarkę. Wydaje się jednak, że decydenci w USA będą zmuszeni obrać kurs na dławienie gospodarki poniżej jej długoterminowej ścieżki wzrostu, jeśli chcą skutecznie sprowadzić inflację do celu.
Autor: Mieszko Mórawski, Superfund TFI
Źródło: Superfund TFI
17.05.2023
Tagi: giełda amerykańska, notowania