Złoto dalej w modzie

Notowania cen złota w dalszym ciągu utrzymują się powyżej 2000 USD za uncję. Strefa między 2000 USD a 2070 USD wydaje się tu kluczowa. Jej pokonanie mogłoby doprowadzić do dynamicznych zwyżek na żółtym metalu. Ostatnio takie poziomy cenowy mogliśmy zaobserwować rok temu tuż po starcie agresji Rosji na Ukrainę.

W danym aspekcie z pewnością istotne będą dzisiejsze dane o inflacji konsumenckiej CPI w USA, której wyższy niż spodziewany odczyt zwiększyłby szanse na podwyżkę stóp procentowych w maju o 25 pb. Taka decyzja byłaby pewnym utrudnieniem dla wzrostów złota w krótkim terminie. Analitycy spodziewają się inflacji na poziomie 5.2% za marzec. Dla porównania w lutym doświadczyliśmy inflacji na poziomie 6%.
Ku kolejnej podwyżce skłaniać Rezerwę Federalną będzie zapewne ostatni odczyt bezrobocia (3.5% za marzec), który dla pewnej części obserwatorów był pewnym zaskoczeniem. Względnie silny rynek pracy daje sygnał, że gospodarka radzi sobie całkiem dobrze i jest w stanie przetrzymać kolejną podwyżkę oprocentowania. Nie należy jednak zapominać o ciągłym ryzyku związanym z kryzysem płynnościowym, mającym miejsce w ostatnim czasie. Ewentualny wzrost stóp procentowych byłby kolejnym utrudnieniem dla banków, z czego z pewnością zdają sobie sprawę członkowie Rezerwy Federalnej.
Złoto w dalszym ciągu ma przed sobą dobre perspektywy. Środek nabywczy w dalszym ciągu traci na wartości w obliczu nieustępującej inflacji, co skłania inwestorów do inwestowania w dobra o ograniczonej podaży. W krótkim terminie trzeba zważać jednak na decyzje bankierów centralnych, którzy będą próbowali ograniczać wzrost cen w gospodarce. Złoto jest dobrym dodatkiem do portfela inwestycyjnego, jeśli chodzi o dywersyfikację. W szczególności, gdy na horyzoncie widać koniec podwyżek stóp procentowych przez FED.
Autor: Mateusz Szymański, Trader w Superfund TFI
Źródło: Superfund TFI
12.04.2023
Tagi: metale szlachetne, złoto, notowania