Szczyt inflacji wreszcie osiągnięty

GUS opublikował dziś długo wyczekiwane odczyty krajowej inflacji CPI za styczeń i luty uwzględniające już zaktualizowane wagi w koszyku konsumpcyjnym. Rewizja koszyka służy dostosowaniu jego składu do rzeczywistej konsumpcji gospodarstw domowych w poprzednim roku. Wbrew naszym i wszelkim oczekiwaniom, opublikowany miesiąc temu wstępny szacunek za styczeń został obniżony o 0,6 pkt. proc. do 16,6% r/r. W nowym koszyku konsumpcyjnym wzrósł udział żywności (dołożyła się do tego pewnie zwiększona konsumpcja na rzecz uchodźców) oraz nośników energii w użytkowaniu mieszkania (silny efekt cenowy). Sporo kategorii usług zostało zrewidowane lekko w górę w ramach powrotu do struktury konsumpcji sprzed pandemii.

Przechodząc już do bardziej bieżących danych. Inflacja w lutym wzrosła do 18,4% r/r, lekko poniżej naszych oczekiwań (18,6%) i prognoz rynkowych (18,7%). Możemy wreszcie ogłosić, że dobrnęliśmy do szczytu inflacyjnego w obecnym cyklu. Sam lutowy wyskok inflacji to głównie efekt statystyczny związany z bardzo niską bazą odniesienia z ubiegłego roku, kiedy to została uruchomiona większość elementów Tarczy Antyinflacyjnej.

W samym lutym ceny żywności wzrosły solidnie (+1,8% m/m). Jest to głównie efekt wysokiej podwyżki cen owoców (+2,1% m/m) i bardzo wysokiej warzyw (+7,2% m/m), czego źródłem były problemy z ich dostępnością na europejskim rynku. Przyczyn należy doszukiwać w niesprzyjających warunkach pogodowych na południu Europy i w północnej Afryce oraz wysokich cenach energii, zwłaszcza gazu, którymi ogrzewane są szklarnie. Z kolei globalne ceny rynkowe innych surowców rolno-spożywczych w większości spadają od kilku miesięcy i powinno się to przełożyć z pewnym opóźnieniem również na nasz rynek. W ujęciu r/r ceny żywności były w lutym wyższe o 24,7%, co również jest szczytem dla tej kategorii. Zakładamy, że na koniec 2023 r. ta dynamika może obniżyć się nawet do 6-7%. Pamiętajmy też, że obowiązywanie obniżonej stawki VAT na żywność w ramach Tarczy zostało przedłużone do końca I półrocza, choć wysoce prawdopodobne jest, że zostanie z nami co najmniej do końca 2023 r.
W roku ubiegłym ceny paliw były generatorem dużej zmienności. Z kolei od początku 2023 r., w ślad za rynkowymi cenami ropy naftowej, odznaczają się bardzo dużą stabilnością. W styczniu ceny paliw były na takim samym poziomie jak w grudniu (0% m/m), a w lutym ich ceny wzrosły jedynie o 1,2% m/m. W marcu ceny paliw dalej pozostają stabilne. Ceny nośników energii w lutym pozostały bez zmian wobec ubiegłego miesiąca (0% m/m), choć deflacja węglowa dalej trwa. Ceny opału, które pozostają w trendzie spadkowym od listopada, spadły w lutym o 3,5% m/m i będą obniżać inflację w jeszcze kilku najbliższych miesiącach.
Najciekawsze jednak jest to, co dzieje się z inflacją bazową. Ostateczne dane od NBP poznamy jutro, ale biorąc pod uwagę dzisiejsze dane szacujemy, że w styczniu inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii przyspieszyła do 11,6% r/r, a w lutym poszła jeszcze w górę do 11,7%. Początek roku to dobry moment dla wielu firm na wprowadzanie nowych cenników rekompensujących wzrost kosztów prowadzenia ich działalności. Potencjał do jej dalszych dynamicznych wzrostów jest jednak ograniczony ze względu na bardzo wysoką bazę odniesienia z roku ubiegłego oraz mniejszą możliwość przerzucania podwyższonych cen na klientów końcowych ze względu na równolegle pogarszającą się koniunkturę i obniżenie popytu. Pozytywny sygnał widzimy w stabilizacji inflacji usług. Szczyt inflacji bazowej przypadnie na przełom I i II kwartału 2023 r., lecz jej późniejszy spadek na przestrzeni roku będzie powolny. Momentum inflacji bazowej pozostaje jednak wciąż bardzo wysokie. Odsezonowane wzrosty utrzymują się blisko poziomu 1% m/m.


Podsumowując, dotarliśmy do inflacyjnego szczytu, a w kolejnych miesiącach inflacja będzie się już dynamicznie obniżać. Obniżać się będzie zwłaszcza inflacja czynników niebazowych, czyli żywności oraz energii. Mocno pomagać będzie wysoka baza odniesienia z roku ubiegłego. To będzie „łatwiejsza” do zrealizowania część scenariusza dezinflacyjnego. Przez większą część roku inflacja pozostanie dwucyfrowa, ale na koniec roku może spaść nawet do 7% r/r. Powrotu do celu inflacyjnego należy upatrywać w zdecydowanie dalszej przyszłości – najwcześniej w 2025 r. Z kolei to co będzie spowalniać proces dezinflacji w 2023 r. to „lepka” inflacja bazowa. Zakładamy średnioroczną inflację w 2023 r. na poziomie ok. 11,5-12%.
Źródło: Bank Pekao SA
15.03.2023
Tagi: gospodarka, inflacja