Podwyżki dalej straszą rynki
W ostatnich dniach zaobserwować mogliśmy mocne spadki na amerykańskich indeksach. Od końca środowej sesji Nasdaq Composite stracił 4,79%, S&P 500 3,6% a Russell 2000 obniżył się o 3,71%. Główny wątek to w dalszej mierze inflacja, która w kontekście ostatniego odczytu powyżej oczekiwań wywiera presje na kolejne podwyżki stóp procentowych.
W taką narrację zdają się dobrze wpisywać rentowności amerykańskich 10-latek, które pierwszy raz od czerwca znalazły się bardzo blisko 4%. Sugeruje to, że rynek wierzy w dalsze podwyżki oprocentowania. Potwierdzają to słowa samego J. Powella, który zaznaczał, że Fed będzie reagował na ewentualne gorsze dane na temat inflacji.
Ostatnie dobre wyniki z gospodarki USA zdają się stwarzać możliwości do kolejnych podwyżek. Mowa tu m.in. o styczniowych danych na temat PMI dla przemysłu (wzrost do 47,8 pkt z 46,9 pkt), PMI dla usług (wzrost do 50,5 pkt z 46,8 pkt), a także wzrostu ilości nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym (517,000 wobec przewidywanych 187,000). Pozytywnego przesłania nie zdaje się negować nawet rekordowo niska sprzedaż domów na rynku amerykańskim.
W kontekście inflacji godny uwagi jest także raport Banku Rezerwy Federalnej Nowego Jorku odnośnie do bilansu kart kredytowych za ostatni kwartał 2022 roku. Pokazuje on wzrost zadłużenia do rekordowych 986 miliardów dolarów. Tym samym został pobity rekord odnotowany przed samym początkiem pandemii wysokości 927 miliardów. Ponadto, rośnie ilość osób, które spóźniają się z płatnościami (wzrost do 5.9% z 5.2%). Pokazuje to, że amerykanie niechętnie chcą „zaciskać pasa”, co miało być jednym z efektów podwyżek stóp procentowych, a w konsekwencji przyczynić się do obniżenia kosztów życia.
Autor: Mateusz Szymański, Superfund TFI
Źródło: Superfund TFI
22.02.2023
Tagi: giełdy, notowania