Spadki sprzedaży detalicznej wyprzedzają harmonogram

Sprzedaż detaliczna spadła w styczniu 2023 r. po raz pierwszy od zimy 2020/21, choć marginalnie (-0,3% r/r w cenach stałych). Ten wynik jest nieco słabszy i od konsensusu rynkowego (0,3% r/r), i od naszej prognozy (+2,1% r/r). Pierwszy minus na dynamice sprzedaży miał pojawić się w lutym, stało się to jednak w styczniu

Co zatem poszło w handlu nie tak na początku roku? Struktura styczniowego odczytu jest z naszego punktu widzenia nieco paradoksalna. Wiele kategorii dyskrecjonalnych zachowało się bowiem lepiej od naszych oczekiwań – w szczególności, sprzedaż mebli i sprzętu RTV i AGD wzrosła w ujęciu rocznym po raz pierwszy od kwietnia zeszłego roku (kiedy i tak podbijała ją niska pandemiczna baza) a sprzedaż odzieży i obuwia wzrosła o solidne 15,8% r/r. Z drugiej strony, zanotowaliśmy rzadki jak na polskie warunki ostatnich lat spadek sprzedaży żywności i napojów (1,8% r/r) oraz ponowny głęboki spadek sprzedaży paliw. W przypadku tych ostatnich musiał dominować efekt tankowania przed podwyżką VAT (co podbijało grudniowy odczyt). Wreszcie, sprzedaż samochodów wciąż nie ma szczęścia i zachęcające dane branży dotyczące rejestracji nie znalazły przełożenia na dane GUS – ta kategoria skurczyła się o 1,7% r/r. To najlepszy odczyt od sierpnia 2021 r., ale jednocześnie siedemnasty z rzędu spadek sprzedaży w ujęciu rocznym. W ujęciu sekwencyjnym sprzedaż odrobiła (+2,7% m/m) mniej więcej połowę grudniowych spadków (-4,8% m/m, obydwie wielkości podano w ujęciu odsezonowanym).

O ile w strukturze sprzedaży są pozycje, które mogą dostarczać pewnych powodów do optymizmu, o tyle perspektywy całości są na najbliższe miesiące minorowe. W szczególności, baza statystyczna wygenerowana przez wydatki uchodźców i na uchodźców oraz przez paniczne zakupy po wybuchu wojny (paliwa!) sprawia, że dynamika sprzedaży pozostanie ujemna przez kilka miesięcy. To, jak długo, zależeć będzie przede wszystkim od trajektorii dochodów realnych. Szczęśliwie, w II połowie roku powinny one już rosnąć w ujęciu rocznym i tego samego się spodziewamy w przypadku samej sprzedaży. Przekładając na język rachunków narodowych, konsumpcja prywatna nie ma w I połowie b.r. najmniejszych szans na wzrost w ujęciu rocznym.
Źródło: Bank Pekao SA
21.02.2023
Tagi: gospodarka, sprzedaż detaliczna, GUS