Wzrost w USA hamuje ale zbyt wolno by ucieszyć Fed

Stany Zjednoczone otworzyły wczoraj sezon publikacji PKB za 4kw 2022. Odczyt był pozbawiony dramatyzmu. Wprawdzie wzrost okazał się nieco szybszy od oczekiwań (0,7 vs. 0,6% kw/kw), ale spowolnił w stosunku do poprzedniego kwartału (0,8% kw/kw) i był nieco niższy niż prognozowany przez Atlanta Fed (0,9% kw/kw). Połowę wzrostu PKB zapewniły zapasy – co nie jest zbyt optymistyczną wiadomością. Istnieje ryzyko, że zapasy nie są już budowane celowo („just in case”), ale jako efekt uboczny hamującego popytu konsumpcyjnego (który rozczarował wzrostem o 0,5% kw/kw wobec oczekiwań 0,7%). Inwestycje przedsiębiorstw były bliskie stagnacji (0,2% kw/kw).
Samo hamowanie wzrostu nie jest niczym zaskakującym – od marca Fed podniósł stopy procentowe o łącznie 4 pkt proc. i fakt ten powinien zaciążyć na aktywności gospodarczej. Negatywny wkład do wzrostu ma też polityka fiskalna. Zaskakujące jest raczej to że hamowanie odbywa się tak niemrawo, choć może nie powinno, biorąc pod uwagę znakomitą kondycję rynku pracy. Wprawdzie przez sektor IT przetacza się fala zwolnień, ale popyt na pracę jeśli spada to bardzo powoli a stopa bezrobocia nie odrywa się od stopy naturalnej.
Fed ma więc teraz poważny dysonans poznawczy. Z jednej strony inflacja od trzech miesięcy spada i nikt specjalnie nie spodziewa się, że nagle przestanie. Z drugiej strony trudno poczytywać to za zasługę polityki pieniężnej. Dezinflacja to skutek przede wszystkim czynników podażowych: spadku cen energii. Zagregowany popyt prawie się zaś nie obniżył. Oznacza to, że momentum inflacyjne pozostaje bardzo wysokie a po wygaśnięciu szoków podażowych wzrost cen ustabilizuje się na nieakceptowalnie wysokim poziomie (np. 4% r/r). A spadek cen energii paradoksalnie jeszcze ten problem wzmaga, gdyż w portfelach Amerykanów pozostawia więcej pieniędzy na konsumpcję po odjęciu wydatków na paliwo samochodowe i inne nośniki energii.
Stawia to Fed przed koniecznością wykonania komunikacyjnego szpagatu. Z jednej strony musi on zapewniać rynki finansowe o swojej gotowości to podniesienia stóp procentowych wyżej i na dłużej, aby zdusić popyt zagregowany. Z drugiej strony dezinflacja zmusi go niedługo do korekty swoich prognoz inflacyjnych w dół. Sterowanie oczekiwaniami w takich warunkach będzie dużym wyzwaniem.


Źródło: Bank Pekao SA
27.01.2023
Tagi: gospodarka amerykańska