Spadek inflacji w listopadzie do 17,5% r/r

W finalnym szacunku GUS podwyższył inflację CPI za listopad do 17,5% r/r wobec 17,4% podanych we wstępnym szacunku. W porównaniu do poprzedniego miesiąca ceny konsumpcyjne wzrosły o 0,7%.
Już ze wstępnego szacunku wiedzieliśmy, że obniżeniu się presji inflacyjnej w listopadzie sprzyjały kategorie niebazowe. Ceny paliw spadły względem poprzedniego miesiąca o 1,2%. Na uwagę zasługuje pierwszy od wielu miesięcy spadek cen opału (-1,8% m/m), w tym węgla. Już od września widzimy spadki cen węgla na europejskich rynkach, czemu sprzyjała ciepła jesień i zwiększenie podaży. Dużą rolę odgrywa tutaj także wejście w życie ustawy o preferencyjnym zakupie węgla przez samorządy. Dystrybucja tańszego węgla przez gminy wywiera presję również na prywatne składy, które również zaczęły obniżać ceny. W grudniu ceny węgla będą dalej spadać. Hurraoptymizm może powstrzymać początek zimy, choć presja na ceny węgla wydaje się być znacznie niższa niż oczekiwano jeszcze parę miesięcy temu.

Z kolei inflację w górę dalej ciągną ceny żywności, które w listopadzie wzrosły o kolejne 1,6% m/m. W listopadzie wzrosły ceny wszystkich wyszczególnionych przez GUS kategorii żywnościowych. W porównaniu do ubiegłego roku żywność jest już droższa o 23%. Rekordzistami są tutaj cukier (o 92,6% droższy niż rok temu) oraz mąka (42,2%). Szczytu inflacji żywności spodziewamy się w lutym 2023 r., a wygaszenie kryzysu energetycznego i wysoka baza statystyczna będą tutaj czynnikami dezinflacyjnymi w późniejszych miesiącach. Rząd wydłużył obowiązywanie obniżonej stawki VAT na żywność co najmniej do końca I półrocza 2023 r., choć jest wysoce prawdopodobne, że zostanie z nami co najmniej do końca przyszłego roku.
W trendzie rosnącym pozostaje także inflacja bazowa, która według naszych szacunków przyspieszyła w listopadzie do ok. 11,4% r/r. Przy spadku tempa wzrostu cen towarów w listopadzie (do 18,8% r/r), coraz szybciej rosły ceny usług (13,2% r/r). Mimo obecnie niższych cen rynkowych nośników energii, efekty drugiej rundy (przekładanie wysokich cen energii przez producentów i sprzedawców na ceny dla konsumenta) i tak muszą się przefiltrować przez gospodarkę, co jest procesem rozłożonym w czasie. Co więcej, z końcem 2022 r. wielu firmom kończą się obecne kontrakty na dostawy energii, a te podpisywane na przyszły rok będą bardzo wysokie. Dlatego też inflacja bazowa będzie utrzymywać się na wysokim poziomie, a jej szczyt w tym cyklu widzimy nie wcześniej niż w I kwartale 2023 r. Jednakże, ten impuls powinien być już słabszy niż w bieżącym roku ze względu na równolegle pogarszającą się koniunkturę i obniżenie popytu.

Listopadowego spadku inflacji nie można jeszcze traktować jako osiągnięcie szczytu inflacji w tym cyklu. Inflacja w grudniu ponownie lekko spadnie, ale ze względu na wygaszanie większości elementów Tarczy z początkiem 2023 r. skokowo wzrośnie osiągając szczyt w lutym powyżej 20 proc. W kolejnych miesiącach będzie hamować, ale będziemy spadać z wysokiego „inflacyjnego konia”. Przez większość część przyszłego roku inflacja będzie dwucyfrowa, a dopiero w jego końcówce powinna spaść w okolice 10% r/r. Dezinflacji będzie sprzyjać schłodzenie koniunktury, wygaszenie kryzysu energetycznego oraz wysoka baza odniesienia. Zakładamy średnioroczną inflację w 2022 r. w wysokości 14,3% oraz ok. 14,5% w przyszłym roku.
Źródło: Bank Pekao SA
15.12.2022
Tagi: gospodarka, inflacja