Efekty bazowe zbijają produkcję przemysłową, dezinflacja w przemyśle jest kontynuowana

Produkcja sprzedana przemysłu wyhamowała z 9,8% r/r we wrześniu do 6,8% r/r w październiku, poniżej konsensusu (ok. 8% r/r), ale dość blisko naszych pesymistycznych prognoz (7,1% r/r).
Główną przyczyną niemalże tąpnięcia dynamiki produkcji była znana i lubiana przez prognozujących anomalia w produkcji energii – jesienią zeszłego roku jej dynamika wzniosła się na poziomy rzędu 50-70% i tam pozostała do czasu unormowania wiosną i latem b.r. Nietrudno powiązać to z europejskim kryzysem energetycznym, ale mechanizm tworzący aż tak duże jej wzrosty pozostaje dla nas zagadką. Niezależnie od tego, anomalia się skończyła i obecnie obserwujemy jej echo w postaci wysokiej bazy. Dzięki niej produkcja energii spada już w dwucyfrowym tempie (-16% r/r) a będzie spadać znacznie, znacznie szybciej.

Wynik przetwórstwa (+9,3% r/r) również do najlepszych nie należy, ale tutaj hamowanie również jest konsekwencją wysokiej bazy (nawet 2 pkt. proc.). Dynamika tej części przemysłu pozostaje wciąż wysoka, zwłaszcza jeśli porównamy ją z bardzo pesymistycznymi wskazaniami indeksów koniunktury. Zajrzenie do środka przetwórstwa pokazuje nam niezmiennie tę samą historię. Systematycznie słabną branże powiązane z budownictwem (drewno i meble) oraz charakteryzujące się wysoką energochłonnością (przemysł chemiczny, mineralny, papierniczy i metalowy). Stosunkowo wysokie dynamiki notują liczne branże nastawione na eksport (produkcja elektroniki, urządzeń elektrycznych) oraz motoryzacja, gdzie trzeci miesiąc z rzędu produkcja przyrosła o ponad 40% r/r.
Dla porządku dodamy, że w ujęciu miesięcznym produkcja spadła o skromne 0,3% m/m (po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych), przedłużając dość dobrą passę w bieżących odczytach produkcji. Słowem – wygląda na to, że do wieloletniego trendu przemysł wróci – korzystając z terminologii analizy technicznej – raczej bokiem niż dołem.

Przemysł zatem hamuje i przy okazji rozczarowuje (co stanowi zmianę w stosunku do poprzednich miesięcy, kiedy hamował nie rozczarowując). Naszym zdaniem kombinacja efektów statystycznych pogorszenia koniunktury, wyczerpania realizowanych obecnie zaległości produkcyjnych z okresu, gdy utrzymywały się problemy podażowe, oraz wpływu wysokich cen energii, powinny sprowadzić dynamikę produkcji na ujemne terytorium na przełomie roku. W I kwartale dynamiki rzędu -5-6% r/r nie będą dla nas zaskoczeniem.
Danym o produkcji przemysłowej towarzyszył odczyt inflacji producenckiej (PPI). PPI wyhamowało z 24,6 do 22,9% r/r, bardziej niż zakładaliśmy to my i konsensus. Tu mechanizm dezinflacji jest póki co niezmieniony: niższa dynamika cen energii i jej nośników (węgiel w górnictwie, koks i produkty rafinacji ropy naftowej w przetwórstwie) systematycznie wyhamowują cały agregat. Poza energią PPI również hamuje, ale jest to proces powolny, natomiast spójny i z trendami globalnymi, i z oczekiwaniami samych przedsiębiorstw. Inflacja pozostanie tu jednak lepka i nasza heurystyka wiążąca inflację CPI i PPI dalej nie pokazuje zielonego światła. Punkt zwrotny na PPI za nami, na CPI dopiero przed nami.

Źródło: Bank Pekao SA
22.11.2022
Tagi: gospodarka, przemysł