Pierwsze jaskółki wojny surowcowej

Na rynku surowców dalej nie widzimy mocnych rozstrzygnięć, pomimo teoretycznie dużej presji wzrostowej z powodu inflacji i niepewności podaży związanej z wojną na Ukrainie. W sukurs sprzedającym przyszły zapowiedzi wzmocnienia rodzimego sektora wydobywczego w Stanach Zjednoczonych Ameryki.
Od 14 kwietnia cyna porusza się w kanale między 50- a 100-dniową ruchomą średnią ważoną, które dziś przyjmują odpowiednio wartości 43516 dol. / MT oraz 41434 dol. / MT. W czwartek rynek zamknął się na poziomie 42400 dol. / MT, a więc do wybicia potrzebuje jeszcze solidnego impulsu. Bez znaczących wiadomości ze świata wzrosty do maksimów wszech czasów z 8 marca na poziomie 51000 dol. / MT muszą jeszcze poczekać.

W tym tygodniu wiele zachodnich krajów podało wstępne szacunki dotyczące marcowej inflacji konsumenckiej r/r. Wskaźnik ten w wielu krajach europejskich znacznie przekroczył oczekiwania analityków: w Niemczech 7,3% (oczekiwane 6,17%), w Hiszpanii 9,8% (8,14%), w Wielkiej Brytanii 6,6% (6,5%), we Włoszech 7,0% (7,26%), a we Francji 4,5% (4,47%). Warte zaznaczenia jest, że metale zazwyczaj odczuwają presję wzrostową w okresach długo utrzymującej się presji inflacyjnej.

Nikiel zaliczył kolejny rajd, który 25 marca pozwolił mu podczas sesji ponownie pokonać granicę 40000 dol. / MT, lecz nie na długo. W obecnym tygodniu cena waha się od 31500 do 34500 dol. / MT i wygląda na to, że długo oczekiwana stabilizacja cen na tym rynku wreszcie nadeszła. Kolejnym czynnikiem sprzyjającym ograniczeniu nadzwyczajnej zmienności powinna być najnowsza deklaracja prezydenta Joe Bidena.
W czwartek późnym wieczorem polskiego czasu prezydent USA Joe Biden odwołał się do Defence Production Act – ustawy z 1950 roku, która pozwala amerykańskiej egzekutywie podjąć szereg działań ograniczających wolny rynek, by zapewnić temu krajowi dostawy niezbędnych surowców. Ten akt prawny był już wielokrotnie używany w czasie Zimnej Wojny, a w XXI wieku dał prezydentom Obamie i Trumpowi narzędzia do realizacji ich polityki wobec Chin. Teraz oficjalnym celem deklarowanym przez prezydenta Bidena jest zabezpieczenie takich surowców jak lit, nikiel, kobalt, grafit i mangan, które służą głównie do produkcji baterii o dużych pojemnościach – takich jak w samochodach elektrycznych czy bankach energii. Powinno to wzmocnić stronę podażową, ale trudno szacować jak szybko wprowadzone środki przyniosą efekt.
Ponadto światowa opinia publiczna skupiona jest przede wszystkim na wprowadzaniu embarga na rosyjskie surowce energetyczne. Tymczasem wielu producentów na całym świecie może ucierpieć z powodu zerwanych łańcuchów dostaw w razie zaprzestania handlu kluczowymi metalami jak właśnie nikiel, cyna, aluminium czy lit, będącymi w kontroli przede wszystkim Rosji i Chin. Spotkania ministra spraw zagranicznych Rosji z wysokimi oficjelami Chin, Indii i Indonezji mogą być symptomem jedynie szukania alternatywnych rynków zbytu lub też jednoznacznego opowiedzenia się za odejściem od handlu z szeroko pojętym Zachodem. W najbliższych dniach zatem kluczowe będzie to, czy zapowiedzi nadchodzącego wielobiegunowego świata staną się realne czy też Rosja wycofa się ze swojej haniebnej ofensywy, co powinno mocno uspokoić inwestorów.
Autor: Jakub Kalemba, Superfund TFI
Źródło: Superfund TFI
01.04.2022
Tagi: metale, notowania