Polskie hotele turystyczne wejdą do inwestycyjnej gry?

Choć rynek hotelowy w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie, można mówić o wciąż niewykorzystanym potencjale inwestycyjnym tego sektora. Przeciętnie, w ciągu roku w całym kraju zamyka się o połowę mniej transakcji hotelowych niż w samym tylko w Berlinie.
Stosunkowa niewielka liczba hotelowych transakcji nie świadczy jednak o braku atrakcyjności tego sektora w Polsce. Powodem jest natomiast fakt, że dopiero od jakiegoś czasu na polskim rynku hotelowym przybywa produktu o instytucjonalnym profilu, czyli o skali, klasie i strukturze operacyjnej, która jest atrakcyjna dla dużych, międzynarodowych graczy.
Inwestorów motywuje jednak, że Polska jest najmocniejszym, jeśli mowa o nieruchomościach komercyjnych, rynkiem inwestycyjnym w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Wielu z nich zainwestowało już z dużym sukcesem w inne segmenty tego sektora i posiada doświadczenie niezbędne do przeprowadzenia dużych transakcji w Polsce.
- Pandemia wstrzymała wiele decyzji co do lokowania kapitału, ale długofalowa perspektywa dla sektora hotelowego nie jest zachwiana. Sektor turystyczny jest odporny na wstrząsy. Jak pokazała historia z innych regionów świata, ataki terrorystyczne, klęski żywiołowe i inne tego typu wydarzenia silnie wstrzymują popyt turystyczny i biznesowy, jednak gdy sytuacja się uspokaja – ruch powraca. Bez wątpienia, globalna pandemia uświadomiła nowe zagrożenia dla sektora hotelowego i zupełnie nową ich skalę. Nie oznacza to jednak, że hotele stały się mniej atrakcyjne, a jedynie to, że te nowe ryzyka będą uwzględniane w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, zarówno na poziomie zabezpieczeń operacyjnych jak i biznesowych, w tym na poziomie kontraktów zawieranych pomiędzy właścicielami i operatorami - komentuje Agata Janda, Dyrektor ds. Doradztwa Hotelowego, JLL.
Biznes vs. relaks
Na przestrzeni ostatnich lat duży kapitał instytucjonalny w Polsce szczególnie upodobał sobie hotele biznesowe w największych miastach. Powodem jest większa transparentność ich fundamentów operacyjnych – na dużych rynkach łatwiej o dane porównawcze, o bardziej różnorodne źródła popytu, mniej w nich problemów z sezonowością – to wszystko zmniejszało potencjalne ryzyka, ułatwiało analizę biznesu i czyniło ją bardziej mierzalną.
- Pandemia zmieniła jednak sposób, w jaki wielu inwestorów postrzega kurorty i typowo turystyczne lokalizacje. Tygodnie izolacji sprawiły, że obudziła się w nas potrzeba wolności i różnorodności, chcemy mieć więcej kontaktu z naturą. Do mody wraca zatem lokalność i filozofia slow. Wielu inwestorów uważa, że ten trend będzie długofalowy, bo COVID przewartościował nasze style życia. To wszystko sprawia, że wartość klienta turystycznego dla inwestorów wzrasta, a dywersyfikacja portfeli o hotele turystyczne stała się bardzo pożądana - dodaje Agata Janda.
Polska jest rynkiem o bardzo silnym popycie wewnętrznym, a ten w obliczu obecnych restrykcji dodatkowo się umocnił. Zarówno w tym roku, jak i w perspektywie kilku kolejnych lat, Polacy znacznie rzadziej będą wyjeżdżać za granicę. Inwestorzy upatrują duże szanse nie tylko we wzroście siły popytu turystycznego, ale również w zwiększeniu jego różnorodności. Chociaż w miesiącach typowo wakacyjnych nadal dominuje polski turysta, to już poza sezonem coraz więcej u nas międzynarodowych gości, zwłaszcza z Niemiec i krajów skandynawskich. To sprawia, że biznes staje się mniej seznowy i bardziej bezpieczny, a to będzie napędzać kapitał. Na tej właśnie kanwie zaczęły powstawać w ostatnich latach duże hotele pod międzynarodowymi markami wzdłuż polskiego wybrzeża i w górach, a do gry powoli wchodzą Mazury.
- To co dodatkowo stanowi o inwestycyjnej atrakcyjności miejscowości turystycznych w Polsce to fakt, że dominują tam niezależne hotele z potencjałem do tworzenia wartości dodanej poprzez renowację, przyjęcie międzynarodowej marki i bardziej efektywne zarządzanie kosztami - dodaje Agata Janda.
I również dlatego liczba funduszy chcących wejść na polski rynek hotelowy rośnie.
- Obecnie są to przede wszystkim inwestorzy oportunistyczni, ale ta sytuacja zacznie ulegać zmianie wraz ze wzrostem liczby atrakcyjnych aktywów hotelowych, takich jak te oferowane przez najpopularniejsze miejscowości turystyczne w kraju”, podsumowuje Agata Janda.
Źródło: JLL
03.08.2020
Tagi: hotele turystyczne, transakcje, produkt inwestycyjny